Do opinii publicznej wyciekł projekt dyrektywy o efektywności energetycznej, którego oficjalne ogłoszenie planowane jest na 12 października. Z dokumentu wynika, że Komisja Europejska będzie proponowała zwiększenie unijnych ambicji w zakresie oszczędzania energii. Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi ocenia, że dostępny dokument zawiera wiele niejasności, ale proponowany w nim kierunek zmian byłby korzystny dla polskiego odbiorcy energii.
Podczas posiedzenia Rady Europejskiej w październiku 2014 roku szefowie państw UE zadecydowali o kontynuacji polityki klimatyczno-energetycznej z nowymi celami po roku 2020. Zgodnie z postanowieniem, Unia ma zmniejszyć emisyjność swojej gospodarki o co najmniej 40 proc. względem roku 1990, zwiększyć udział odnawialnych źródeł energii do 27 proc. oraz zmniejszyć zużycie energii również o 27 proc. Przy trzecim celu Rada ustaliła jednak, że może on zostać podwyższony w późniejszym terminie.
- Cel 27 proc. jest znacznie mniejszy niż unijne możliwości. Z szacunków unijnych wynika, że cel 20% zmniejszenia zużycia energii w Unii Europejskiej do roku 2020 został osiągnięty sześć lat wcześniej, czyli już w 2014, a niemal 24-procentową poprawę wydajności gospodarki UE osiągnie „bezwysiłkowo”, poprzez np. postęp technologiczny. Dlatego podwyższenie celu do 30 proc. jest konieczne, jeśli UE chce prowadzić ambitną politykę zwiększania efektywności energetycznej - mówi Jędrzej Pasierski, prawnik z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
Projekt dyrektywy określa nowy, wyższy cel dla efektywności energetycznej oraz ramy prawne, zapewniające jego osiągnięcie. W sytuacji, gdy postęp w realizacji celu nie będzie wystarczający, Komisja rezerwuje sobie również możliwość bieżącej oceny i narzucenia państwom członkowskim dodatkowych działań.
Do osiągnięcia celu ma doprowadzić m.in. przedłużenie do 2030 r. okresu stosowania systemów zobowiązujących do efektywności energetycznej. W Polsce jest to, niedawno zreformowany, system białych certyfikatów.
- Polska będzie również zobowiązana do uwzględnienia środków poprawy efektywności energetycznej w gospodarstwach dotkniętych ubóstwem energetycznym. To dobry kierunek. Do tej pory system białych certyfikatów uważany był za narzędzie oszczędzania energii przeznaczone przede wszystkim dla większych odbiorców - komentuje Jędrzej Pasierski.
Inne rozwiązania przyjęte w projekcie to m.in. możliwość uwzględniania w statystykach energii wytwarzanej w przybudynkowych instalacjach OZE oraz wzmocnienie uprawnień odbiorcy końcowego do informacji, m.in. poprzez docelowe zapewnienie prawa do comiesięcznej informacji o własnym zużyciu energii.
Po oficjalnym ogłoszeniu propozycji dyrektywy w połowie października, projekt będzie przedmiotem prac Parlamentu Europejskiego i Rady. Nowe prawo miałoby zostać transponowane przez państwa członkowskie do 31 grudnia 2018.
Wiosną tego roku polski rząd wdrożył do krajowego porządku prawnego Dyrektywę w sprawie efektywności energetycznej 2012/27/EU. Nowa ustawa wejdzie w życie 1 października. Efektywność energetyczna polskiej gospodarki jest wciąż poniżej średniej unijnej. W UE, najwięcej energii zużywane jest przez budynki odpowiadające za około 40 proc. zużycia energii końcowej. Ponad dwie trzecie tej energii wykorzystywanej jest na potrzeby ogrzewania i chłodzenia budynków. I to w tym sektorze istnieje największy potencjał efektywnościowy.
Źródło: wnp.pl